Odchudzanie dla wielu osób kojarzyć się może z restrykcyjną wręcz dietą, na której to odmawiamy sobie niemal wszystkich przyjemności i liczymy każdą, nawet pojedynczą kalorię, skrupulatnie pilnując się odgórnie nałożonego limitu. Niestety, taki stan rzeczy będzie równoznaczny z niemal ciągłym i nieustającym poczuciem głodu. Wbrew pozorom – sprawi to, że nie tylko trudniej będzie oprzeć się pokusie sięgnięcia po dodatkowy posiłek, lecz ucierpi także na tym nasz metabolizm, przez co proces odchudzania wydłuży się niemiłosiernie. Jeżeli jednak nasza dieta jest odpowiednio dobrana i zbilansowana, a mimo to – ciągle chodzimy głodni, czy możemy temu zaradzić?
Nawodnienie.
W pierwszych etapach odchudzania nasz organizm pozbywa się właśnie wody, cieszymy się więc lecącymi w dół kilogramami, lecz z czasem nadchodzi swoista stagnacja. Jeżeli nie będziemy się w odpowiedni sposób nawadniać – a przypomnijmy, że za minimalną dawkę płynów uznaje się minimum 2 litry wody dziennie – możemy w łatwy sposób zaprzepaścić cały, dotychczasowy trud. Dlaczego? Dbanie o nawodnienie jest ważne, ponieważ w bezpośredni sposób przekłada się na nasz metabolizm, a przy tym – pozwala również zahamować apetyt.
Białko i błonnik.
Idealna dieta powinna być bogata w białko oraz błonnik. Ten pierwszy wspomoże nasze mięśnie podczas odbudowy, jak i rozbudowy, a przy tym – wpływa również na łaknienie. Podobnie sprawa wygląda z błonnikiem, który jest nie tylko cenny dla naszego układu pokarmowego, lecz także sprawia, że w naturalny sposób nie odczuwamy głodu w tak nasilonym stopniu.